To jest kryzys czy go nie ma?

 


Każdy kto wybrał się w ostatnią handlową niedzielę do sklepów w Malborku mógł przeżyć spore zaskoczenie. Mówi się że jest drogo, że ludzie nie mają pieniędzy, że oszczędzają - ale w galeriach handlowych czy marketach spożywczych tego nie widać. 
Wagony z żywnością prowadzone do kas, tłok w sklepach odzieżowych, sklepy z drobnymi artykułami przemysłowymi oblężone. 

Dobrze sprzedają się też fajerwerki, a więc towar, który jest drogi a całkowicie zbędny.
To co jest w końcu jest z tym kryzysem?


Komentarze