A nie, tych napisów na razie nie zamalujemy


W mediach znalazła się, skandaliczna naszym zdaniem, odpowiedź na pismo Radnego Adama Ilarza od zarządcy wiaduktu nad ul. DeGaulle’a, w sprawie wulgarnych napisów.

Fragmenty:

PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zakład Linii Kolejowych w Gdyni informuje, że wskazywany w piśmie ... obiekt inżynieryjny to nie tunel a wiadukt kolejowy. Zwracamy również uwagę, że akty wandalizmu jakich efektem są wulgarne napisy i graffiti na ścianach wiaduktu kolejowego w km 276,107 linii kolejowej 009 Warszawa Wschodnia - Gdańsk Główny, nad ul. De Gaulle’a w Malborku to nie efekt działalności zarządcy kolei i użytkowników kolei, a prawdopodobnie mieszkańców lub przynajmniej czasowych rezydentów miasta Malbork. W związku z powyższym Państwa wniosek, o ile słuszny - bo z wandalizmem należy walczyć - jest niewłaściwie zaadresowany. Proponujemy przekazać swoje obserwacje i wnioski Straży Miejskiej lub Policji, gdyż to te służby zostały powołane do tego by stać na straży porządku w miastach i na drogach publicznych.
Tut. Zakład, jako zarządca kolei nie ma prawnych możliwości, aby przeciwdziałać aktom wandalizmu i innym, niezgodnym z prawem działaniom osób postronnych. Wobec powyższego żadne przedsięwzięcia w tym zakresie podejmowane nie będą."

Ok, na razie pismo niegrzeczne, ale niech już będzie, w końcu każdy orze jak może.
Ale dalej:
 
" Jeżeli natomiast chodzi o ewentualne usuwanie skutków bezprawnych działań, których efektem są wulgarne napisy i graffiti na ścianach wiaduktu kolejowego to PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zakład Linii Kolejowych w Gdyni informuje, że aktualnie nie posiada środków finansowych, które mógłby przeznaczyć na ten cel. Niemniej, gdy tylko budżet na to pozwoli, to ściany wiaduktu zostaną odmalowane tak aby przywrócić ich pierwotny wygląd.”

To już trochę bezczelne, bo idziemy o zakład, że gdyby tam pojawił się napis "***** ***" lub bardziej wyraźniej j.... PiS, to sam autor tego pisma przyleciałby z pędzelkiem zamalowywać bazgroły.



Komentarze