Nie ma wyjścia, mieszkańców Malborka czeka zaciskanie pasa!

Temat koronawirusa praktycznie zdominował przestrzeń publiczną. Niektórzy ekonomiści alarmują, że rządzący zaczynają nadchodzący kryzys zrzucać na epidemię, zapominając o własnych błędach.
A styczniowa podwyżka cen żywności ( według danych PNB Paribas żywność zdrożała w styczniu 2020 r. o ponad 8%) - to przecież nie wina koronawirusa.

Zmianę nastawienia klientów widać w ofercie sieci handlowych. Reklamy w gazetkach świadczą o tym, że analitycy wiedzą, że Polacy zaczną znowu oszczędzać.


Wzrost gospodarczy w Polsce był dotąd napędzany przez rosnącą konsumpcję, za to zauważalny był spadek inwestycji. Jeśli teraz Polacy zaczną przed wydaniem oglądać w dłoniach każdą złotówkę, to czeka nas recesja. A do tego teraz doszły obawy związane z koronawirusem.
Malbork nie jest wyjątkiem. Inflacja "zjada" oszczędności a najgorzej jest w portfelach emerytów i rencistów którzy najbardziej odczuwają wzrost cen. 

 źródło


Komentarze