To było podkręcanie bębenka. "Mecz sezonu", "mecz o IV ligę", "walka o wszystko". Takie hasła były zamieszczane na malborskich portalach, takich używali działacze Pomezanii.
Z tym, że u tych ostatnich przeważała pewność, że Malbork ten mecz wygra. Łatwo!
Ale porażki na własnym boisku 0-7 nikt się nie spodziewał. 2,5 tysięczny Karsin pokazał nam miejsce w szeregu.
Wygląda na to, że będziemy nadal się tułać w V lidze (czyli tak naprawdę w szóstej licząc ekstraklasę).
Warto pamiętać, że spadek do tej klasy rozgrywek zawdzięczamy działaczom, którzy z zasiadania we władzach klubu zrobili sobie odskocznię do politycznej kariery. Gdzie są teraz?
Czy Malbork jest skazany na prowincjonalne boiska?
Komentarze
Prześlij komentarz